[Home]January Weiner

UseModWiki | RecentChanges | Preferences

Patrze na swiat z nawyku
Wiec to nie od narkotykow
Mam czerwone oczy
doswiadczalnych krolikow

Wstalem wlasnie od stolu
Wiec to nie z mozolu
Mam zacisniete wargi
zglodnialych Mongolow

Slucham nie slow lecz dzwiekow
Wiec nie z mysli fermentu
Mam odstajace uszy
naiwnych konfidentow

Wszedzie wesze bandytow
Wiec nie dla kolorytu
Mam typowy cien nosa
skrzywdzonych Semitow

Widze ksztalt rzeczy w ich sensie istotnym
I to mnie czyni wielkim oraz jednokrotnym
W odroznieniu od was, ktorzy, panstwo wybacza
Jestescie wierszem idioty odbitym na powielaczu

Dosyc sztywna mam szyje
I dlatego wciaz zyje
Ze polityka dla mnie to w krysztale pomyje

Umysl mam twardy jak lokcie
Wiec mnie za to nie kopcie
Ze rewolucja dla mnie to czerwone paznokcie

Wrazliwym jest jak membrana
Zatem w wieczor i z rana
Trzese sie jak sledziona z wegorza wyrwana

Zaglady swiata sie boje
Wiec dla poprawy nastroju
Wrzeszcze jak dziecko w ciemnym zamkniete pokoju

Ja bardziej niz wy jeszcze krztusze sie i dusze
Ja czesciej niz wy jeszcze zyc nie chce a musze
Ale tknac sie nikomu nie dam i dlatego
Gdy trzeba bedzie sam odbiore swiatu Witkacego

UseModWiki | RecentChanges | Preferences
Edit text of this page | View other revisions | Search MetaWiki
Last edited January 16, 2006 2:35 pm by January Weiner (diff)
Search: